Kyng, „Trampled Sun” – recenzja albumu

Kalifornijskie trio Kyng ma powstać ze swoim debiutanckim albumem „Trampled Sun”, który okazuje się być mocną fuzją rockowej dobroci.
„Trampled Sun” otwiera singiel „Falling Down”, który jest ciężkim, ale melodyjnym hymnem. Dudniące linie basu i zmysłowe gitarowe solo dodają warstw do i tak już wielopłaszczyznowego utworu.
Kyng zabiera słuchaczy na szaloną przejażdżkę kolejką górską utworem „Pushing & Pulling”. Frontman Eddie Veliz prezentuje swoje umiejętności niszczenia i szybujący wokal w całym utworze. Nieustanne bębnienie stickmana Pepe Clarke Magaña może spowodować poważne uszkodzenie bębenków uszu z powodu jego chaotycznych wzorów. Jedyny problem z piosenką polega na tym, że trwa tylko trzy minuty!
Utwór tytułowy „Trampled Sun” dowodzi, że Kynga nie można zdefiniować jednym konkretnym brzmieniem lub gatunkiem w muzyce ciężkiej, ponieważ przemawia do większości z nich. Wokal Veliz zmienia się od harmonijnego do piskliwego, a potem do uduchowionego i wszystkiego pomiędzy.
„Takes Its Toll” ma wolniejsze tempo, ale jest równie intensywne, jak pozostałe utwory na albumie. Hi-hat Magañy dominuje przez cały utwór. Głęboki bluesowy wokal Veliz śpiewa refren „Niech cały dym się rozproszy / Niech wszystkie twoje słowa przenikną / Abym mógł je odwrócić / Bo zbiera na mnie żniwo”.
W utworze „Down On Me” Soundgardena słychać wpływ na zespół (w tym utworze i na całym albumie). To odświeżające słyszeć nowy zespół, który jest innowacyjny, a jednocześnie tak utalentowany jak muzyka przed nimi. Nie wspominając już o liniach basowych Tony'ego Castanedy, które są niezmiennie potężne przez cały utwór.
Po drugiej stronie spektrum utwór „Between the Blame” ma stoner rocka, psychodeliczny królowe epoki kamiennej klimat do tego. Rozmarzony wokal Veliza to gratka dla słuchaczy, gdy śpiewa falsetem „Nic między nami / Ale wciąż próbuję / Nie oszukuję / Kiedy kłamię”.
Album kończy się dziewięciominutową piosenką, podzieloną na trzy części. Pierwsza sekcja nosi tytuł „The Beauty of the End” i jest poruszającym dwuminutowym utworem instrumentalnym na basie i gitarze poświęconym ojcu Castanedy. Utwór wchodzi na wysokie obroty w „Shoreline Pt. 1”, z pospiesznie topniejącym dźwiękiem twarzy. Po około 5 i pół minucie utworu utwór zwalnia w końcowej części, „Shoreline Pt.2”. Ten ostatni utwór, „The Beauty of the End/ Shoreline PT. 1 & 2” naprawdę reprezentuje styl Kynga, a także ton całego albumu.
Podsumowując, każda piosenka z „Trampled Sun” może być radiowym hitem, a Kyngowi udaje się to zrobić z największym talentem i szczerością.