28 lat temu: Cradle of Filth debiutują z „zasadą ucieleśnionego zła”

Wiele lat wcześniej grali orkiestrowy, zawiły gothic/black metal i podniecali zbuntowanych fanów hasłami typu „Jezus jest C--t” Kolebka plugastwa był nowatorskim, wykształconym death metalowym zespołem, który grał proste riffy piłą łańcuchową i opierał się na klasycznych fragmentach klawiszy, aby zapewnić atmosferę, a nie napędzać piosenki. Pierwszy album grupy, Zasada ucieleśnienia zła , który ukazał się 24 lutego 1994 roku, jest surowy i prosty, ale nie jest na tyle lodowaty, ani inspirowany naturą, by zakwalifikować się jako prawdziwy black metal.
To nie znaczy, że nie jest instynktowna ani innowacyjna. W rzeczywistości, brak tremolo riffów, grobowych wrzasków i nieustannych blastów sprawia, że jest to bardziej kuszący debiut niż wiele albumów skandynawskich zespołów, do których łagodził się underground. Jednocześnie w porównaniu z garstką death metalowych dem, które go poprzedziły, Zasada ucieleśnienia zła to skok dalej w czerń.
Album został napisany przez większą część 1993 roku i śledzony od września do listopada w Academy Music Studio w Dewsbury w West Yorkshire w Anglii. Podczas gdy zespół nagrywał z producentem Robertem „Mags” Magoolaganem, który wcześniej współpracował z majestatycznymi zespołami doomowymi, w tym Moja umierająca narzeczona , Anatema oraz raj utracony , Magoolagan nie był w stanie uchwycić potężnych dźwięków, które frontman Dani „brud” Davey wyobrażałem sobie.
„Dążyliśmy do naprawdę nastrojowego, dramatycznego klimatu, który stał się synonimem brytyjskiej sceny metalowej, ale jednocześnie chcieliśmy dzikiej sceny europejskiej” – powiedział Filth. Jeszcze raz! w 2008 roku. „Skończyło się na bardzo undergroundowym nagraniu, ale tak naprawdę nie próbowaliśmy tego zrobić. Chcieliśmy nagrać bardzo dobrze brzmiącą płytę i myślę, że nawet do dziś jest to płyta o wyjątkowym smaku”.
Pod wpływem bardziej brytyjskich horrorów Hammera i romantycznej poezji niż pogańskich rytuałów i podpalania kościołów, Cradle of Filth był nowym rodzajem zespołu, chociaż ich antyreligijny program i strój sceniczny sprawiły, że wielu z nich wrzuciło ich do grup takich jak cesarz , Nieśmiertelny oraz Okaleczenie . Do obrazoburczego smaku Cradle przyczyniają się teksty Filtha, które odbiegają od prymitywnych przemów wielu skandynawskich zespołów i wykazują zamiłowanie piosenkarza do płynnej poezji. W utworze tytułowym krzyczy: „ Liliot ssie jej płodne piersi i wydaje miecze, które tną i plami / Nie będzie czynu ani namiętności. To nie będzie przypisywane jej imionom ”.
Teksty wraz z klawiszami, które wypełniają wstępy i towarzyszą brzęczącym gitarowym riffom, nadają albumowi gotyckiego posmaku, który Cradle of Filth zbudował na kolejnych wydawnictwach. Jednocześnie rytmy są nieubłagane i dzikie, demonstrując brutalność, do której zespół był zdolny. Bębnienie Nicka Barkera jest precyzyjne i trzaskające, a gra dwóch gitar Paula Ryana i Paula Allendera jest zacięta i groźna.
Podczas gdy obaj opuścili zespół przed wydaniem 1996 roku Zmierzch i jej uścisk , Allender wrócił na lata 2000 Midian i pozostał w Cradle of Filth do 2014 roku. Obecnie Filth jest jedynym oryginalnym członkiem w składzie Zasada ucieleśnienia zła , choć biorąc pod uwagę, ile zmian w składzie przeszedł zespół i ilu muzyków odeszło i wróciło, nie ma paktu, który uniemożliwiłby powrót kolejnego muzyka, który grał na płycie.
Do niektórych fanów black metalu, Zasada ucieleśnienia zła jest jedynym albumem Cradle of Filth, którego warto posłuchać, ale dla tych, którzy byliby gotowi potoczyć się z ekstrawagancką prezentacją Filtha i skłonnością do eksperymentowania, czekało nas jeszcze więcej eklektycznych i gotyckich rozkoszy.
Współtwórca Loudwire, Jon Wiederhorn, jest autorem Raising Hell: Backstage Tales From the Live of Metal Legends , współautor Głośniej niż piekło: ostateczna ustna historia metalu , a także współautor autobiografii Scotta Iana, Jestem mężczyzną: historia tego faceta z wąglika oraz autobiografia Ala Jourgensena, Służba: Zagubione Ewangelie według Al Jourgensen i książka Front Agnostyczny Moje zamieszki! Męstwo, odwaga i chwała .